autorem poniższego tekstu jest ostatni spowiednik Rozalii Celakówny Paulin O.Kazimierz Dobrzycki:
Intronizacja Serca Bożego w duszy Rozalii, czyli jej Osobiste Poświęcenie się Temuż Sercu
Wobec tego, o czym już wiemy, nie ulega najmniejszej kwestii, że Rozalia bardzo pragnęła Intronizacji Serca Jezusa w duszach, rodzinach, w Polsce i całych narodach; lecz jak było z aktem Intronizacji tegoż Serca Jezusa w jej duszy własnej? Tu należy stwierdzić, że Rozalia zanim formalnie ją przeprowadziła, niejednokrotnie i przepięknie okazała to swoim życiem. Począwszy od lat dziecięcych wprost każdego dnia i roku praktycznie ofiarowywała swe serce niewinne na tron Serca Jezusowego; potem dopiero – zwłaszcza, gdy od roku 1937 zaczęła coraz więcej dowiadywać się o tym od Boskiego Mistrza – Intronizacja Jego Serca w jej duszy przybrała również pewne formy. Można by zatem mówić o historii osobistego poświęcenia się u Rozalii. Dla przykładu wymienimy tylko parę faktów. Pierwsza inicjatywa wyszła od samego Zbawiciela. Przypomnijmy sobie, jak jeszcze mając lat siedem Rozalia usłyszała te Jego słowa:
„Moje dziecko, oddaj Mi się cała, bądź Moją; świat ci nigdy szczęścia nie da, on nie zaspokoi twoich pragnień. Oddaj się Mnie, a znajdziesz wszystko. Ja cię nigdy nie opuszczę”. Więc Rozalia wobec takiej dobroci Pana Jezusa bez żadnych aktów piśmiennych oddała Mu się bez wahania, najszczerzej, całkowicie i jak dziecko. To był pierwszy faktycznie dokonany przez Rozalię akt jej osobistego poświęcenia się Sercu Jezusowemu.
Drugi podobny akt spełniła w dniu jej Pierwszej Komunii Świętej. W on dzień gdy Chrystus po raz pierwszy zasiadł na tronie w jej wnętrzu, odezwał się do niej w ten sposób: „Dziecko Moje, proś Mnie teraz o co chcesz”. I o cóż Rozalia poprosi Go w takiej uroczystej chwili w życiu? Na pierwszym miejscu prosiła Go o miłość, która jest podstawą i treścią, i istotą, i najkonieczniejszym warunkiem osobistego poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusa. Potem jakby zabezpieczając to poświęcenie się, prosiła, by przez całe życie nie zgrzeszyła, by nie zasmucić Jego Boskiego Serca, a jeśliby Chrystus przewidywał grzech, to aby raczej w onym wieku dziecięcym umarła; wreszcie dodała: Panie Jezu, zostań w mym sercu na zawsze, nigdy się ze mną nie rozłączaj. Było to prawdziwe „Przymierze Miłości” pomiędzy Sercem Jezusa, a sercem Rozalii. Po Komunii Świętej Pan Jezus oddał mi się cały i ja Jemu, jak umiałam najlepiej, mówiła spowiednikowi. Powiedziałam Panu Jezusowi z prostotą i szczerością, że niczego innego nie pragnę tylko miłości, by Go kochać tak bardzo, jak tylko stworzenie może ukochać Boga swego. Dlatego jak zeznała: dzień Pierwszej Komunii Świętej był dla mnie dniem miłości, tym ścisłym zjednoczeniem duszy z Jezusem.
Nic dziwnego, że Pan Jezus napełnił wtedy jej duszę niezwykłą radością i szczęściem i że to pierwsze jej sakramentalne zetknięcie się z Panem Jezusem było dla niej nigdy niezapomniane. Za trzeci praktyczny akt osobistego poświęcenia się u Rozalii można uważać jej „Ślub Czystości” złożony ongiś w Bieńkówce; miał on piękny fundament w przedtem zachowanej niewinności i doskonale był zachowany potem aż do śmierci.
Czwartym wyrazem ofiarowania się Rozalii Sercu Jezusa byłoby jej najszczersze pragnienie poświęcić swe życie na służbę Jemu w zakonie, jakkolwiek Wola Boża okazała się inna. Wobec tych itp. faktów jakąż dostrzegamy u Chrystusa pełną Boskiej Miłości troskę o Rozalie np. w wizji, jakiej jej udzielił w uroczystość swego Najświętszego Serca w roku 1926: „Gdybym nie był przy tobie, mówił wtedy do niej, sama nigdy byś nie mogła ostać się w tych warunkach” O! błogosławiona Intronizacja Serca Jezusa w duszy, która zapewnia taką nad nią opiekę! „Nic się nie lękaj, bo Ja cię nigdy nie opuszczę”.
Albo jakiż to był wielki moment Intronizacji Serca Jezusa w duszy Rozalii: gdy jej w roku 1929 – podobnie jak Św. Janowi – pozwolił Pan Jezus spocząć na swym Najświętszym Sercu, gdy mówił do niej: „Ty jesteś Moją i na zawsze Moją pozostaniesz. Ja cię nigdy nie opuszczę, bo jestem zawsze z tobą”, i gdy Rozalia pod wpływem tego przeżycia zdecydowała się porzucić świetne dla niej warunki na Klinice Okulistycznej, a powrócić na oddział chorób skórno-wenerycznych, który był dla niej prawdziwą drogą krzyżową.
Mimo to Chrystus jakby się dopominał od Rozalii o jakiś szczególny akt. Wnioskowała o tym z wielu słów zasłyszanych, np.: „Trzeba ofiary za Polskę, za grzeszny świat. Wybieram cię na ofiarę za grzechy ludzkie. Zniszczę cię na mój własny sposób.” (Marzec 1938 roku) Albo: „Strasznie ranią Moje Najświętsze Serce grzechy nieczyste. Żądam ekspiacji. Poddaj się Mojemu działaniu” (Kwiecień) lub: „Za mało jestem kochany, tak nie jestem kochany! Moja Miłość zapomniana, ludzie jej nie znają. Poddaj się słodkiemu działaniu Miłości” (Maj).
/Autentyczny obraz Bożego Serca z krakowskiego mieszkania Rozalii – aktualnie jest w posiadaniu Generalnego Sekretariatu Dzieła Archidiecezji Krakowskiej/
Wypadało, owszem, serce się rwało wprost, by odpowiedzieć Zbawicielowi miłością za miłość i gotowością na wszystko. Dlatego spowiednik poradził Rozalii ułożyć odpowiedni akt ofiarowania się i w zbliżającą się Uroczystość Serca Jezusowego złożyć ten akt Zbawicielowi. Rozalia to chętnie wykonała. W związku z tym zanotowała: Do Uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa przygotowałam się jak tylko umiałam najlepiej. We czwartek po Komunii Świętej, tj. 23 bm. [czerwca 1938] uczułam się w sposób szczególny pociągnięta do Pana Jezusa. W duszy, w jej głębi zasłyszałem głos: „Moje dziecko, oblubienico, zbliż się do Mojego Serca.”
W tej chwili uczułam się porwana przez wyższą siłę i bardzo ściśle zjednoczona z Panem Jezusem. Pan Jezus dał mi wiele rzeczy do zrozumienia przez żywe światło wewnętrzne, lecz więcej przez odczucie (nie wiem ,jak się mam wyrazić) odkrył Pan Jezus skarby swego Boskiego Serca. To Nieskończone Ognisko Miłości. Jezus pragnie miłości, chce być kochanym, a tak mało znajduje dusz, które by Go kochały zapominając o sobie. W Szpitalu z ufnością i wiarą dziecka prosiłam Pana Jezusa, bym poznała Jego Wolę i wszystko jak najlepiej wypełniła według życzeń. O jak nieskończenie dobry jest Pan Jezus!
„Moje dziecko, wzgarda, zapomnienie całkowite o sobie, to są rzeczy, które duszę do Mnie zbliżają, na tej drodze najwięcej Mi się przypodobasz, radości Mi najwięcej sprawisz, pocieszysz i najwięcej Mi dusz pozyskasz”. Nazajutrz, dnia 24 czerwca, po Uczcie Eucharystycznej, Rozalia z głębi swego dziecięcego serca i z największą miłością dla Serca Bożego odmówiła następujący Akt Ofiarowania się Miłości Nieskończonej przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny:
„ O Miłości Nieskończona, Boże w Trójcy Przenajświętszej Jedyny! Ja, Twoje dziecko najnędzniejsza i najniegodniejsza Rozalia, oddaję się całkowicie, bez zastrzeżeń Twej Najłaskawszej Miłości. Miłości wyniszczającej, na całopalną ofiarą przez Serce Niepokalane Najświętszej Maryi Panny, mojej Najdroższej Matuchny, prosząc najpo-korniej, byś przyjął, Panie Najsłodszy, tę ofiarę i zniszczył ją według swej Najświętszej Woli i swego upodobania.
Wnikając w pragnienia Najświętszego Serca Jezusowego, które wiele razy żądało ofiary ekspiacyjnej za grzechy ludzkie (zwłaszcza za grzechy nieczyste) z najwyższą radością oddaję siebie na całkowite wyniszczenie, wyniszczenie bezgraniczne, bez zwrotów na siebie, za grzechy nie tylko moje, ale grzechy całej ludzkości, tak jak Ty, Jezu, ofiarowałeś się za nasze grzechy na tak straszne Męki i Śmierć Krzyżową.
Więc, Panie Jezu, mój Najukochańszy, czyń co chcesz ze mną: krzyżuj, doświadczaj, upokarzaj, wyniszczaj moje ciało do wylania ostatniej kropli krwi przez męczeństwo, ale o Najsłodszy Jezu, nade wszystko przez męczeństwo miłości. Spraw to, błagam Cię, Jezu, bym Ci oddała miłość za miłość, życie za Twoje życie złożone za mnie w ofierze. Jezu, wysłuchaj mnie, nie odmawiaj mi tej łaski, o którą tak bardzo gorąco Cię błagam!
Jezu, Boże mój, który przenikasz tajniki serc ludzkich – Ty wiesz najlepiej! Ty wszystko wiesz, że Cię pragnę kochać, pocieszać, radować Twoje Najświętsze Serce, tak bardzo zapomniane i wzgardzone przez ludzkość. Twoja o Panie bolesna skarga : „Za mało jestem ko chany, tak, nie jestem kochany”, pobudza mnie do ukochania Ciebie miłością szaleńczą, tak Jezu, jak Cię jeszcze nikt ze stworzeń nigdy nie kochał, ani z Aniołów, prócz Najświętszej Maryi Panny, Twojej i mojej Matki.
O moja Najsłodsza Matko Niepokalana, Królowo dziewic, Wspomożenie wiernych, Mistrzyni dusz oddanych Jezusowi, daj mi — błagam Cię najpokorniej i z ufnością tak wielką jak jeszcze nikt Cię nie prosił – daj mi miłość!!! Mateczko, powiedz Jezusowi, który Tobie niczego nie odmówi, by rozszerzył moje serce do nieskończoności. Jezus czyni cuda, więc może to uczynić, by mi dał swoje Boskie Serce i Twoje, o Mateczko Najsłodsza, bym Sercem Jezusa i Twoim mogła Was kochać, kochać tak jak żadne stworzenie!
Panie Jezu, wyrzuć z serca mego to wszystko, co by się Tobie mogło niepodobać i spal mnie ogniem Twojej Miłości. Jest to szaleństwo, o Panie Jezu, bo ty wszystko wiesz, Ty wiesz, jaką jestem, jestem samą nędzą, słabością i grzechem, ale ufam tym więcej: ponieważ jestem samą nędzą, więc mam pełne prawo udać się do Ciebie, bo Ty, Jezu, opierasz się na słabości, by się okazała tym większa Twoja Moc, Miłość i Miłosierdzie. Jezu, Ty duszy ufającej nigdy niczego nie odmówisz, bo ona nie widzi siebie, tylko Ciebie, o Panie nasz!
Ty, Jezu, wiesz, że tu chodzi o Ciebie, byś był Panie, znany i kochany przez cały świat. Niech moja miłość ku Tobie pociągnie ku Tobie wszystkie narody ziemi, za które oddaję się całkowicie w ofierze. Panie Jezu, wyniszczaj mnie przede wszystkim za Kapłanów, którzy się okazali niegodnymi tej łaski, za dusze zakonne i wszystkie, które były Tobie poświęcone, a odpłacające Ci za Miłość najczarniejszą niewdzięcznością.
Następnie za naszą Ojczyznę, Polskę, za Rosję, Hiszpanię, Meksyk, Niemcy, którym Panie zapowiadasz całkowitą zagładę, za całą Europę, Azję, Afrykę, Amerykę, Australię i wszystkie zakątki ziemi, gdzie tylko dusze ludzkie się znajdują. Spraw, Panie Jezu, by na całej kuli ziemskiej przyszło panowanie Twojego Boskiego Serca, to panowanie Miłości, ale na pierwszym miejscu w naszej Polsce.
O Panie Jezu, Miłości Nieskończona, o mój najdroższy skarbie, zmiłuj się nade mną, wysłuchaj mnie. Zaspokój pragnienie gorące mojego serca które Cię tak szalenie pragnie kochać i tak wyrywa się ku Tobie! Chcę dojść razem z Tobą aż na Kalwarię i tam dokończyć mojej ofiary na Krzyżu, by się jak najprędzej połączyć z Tobą w uścisku najgorętszej miłości. Tak, Jezu! Tylko miłość przygotować mnie może do stawienia się przed Tobą śmiało jako małe dziecko wobec ukochanej matki. Jestem najmniejszym i najsłabszym Twoim dzieckiem, sama tam nigdy nie dojdę, lecz, Ty Jezu, na swych Ramionach wyniesiesz mnie na szczyty najwyższej miłości, do najściślejszego zjednoczenia z Tobą.
Jeszcze o jedno Cię błagam: spraw to, Panie Jezu, bym Cię nigdy ani cieniem grzechu nie zasmuciła, odbierz mi możność obrażenia Ciebie. Ukryj mnie przed moją słabością w Twym Boskim Najświętszym Sercu. Z Twego Boskiego Serca będę bezpiecznie spoglądać w dalsze me życie. Wszystko dla Najświętszego Serca Jezusowego przez Niepokalane Serce Maryi”.
Tegoż dnia Rozalia na modlitwie zasłyszała tak znany jej głos:
„Dziecko, ofiara została przyjęta.”
Kiedy w roku 1941 praktyka Osobistego Poświęcania się Najświętszego Sercu Jezusowemu została na Jasnej Górze skrystalizowana na podstawie pism Św. Małgorzaty Marii i Encyklik papieskich, Rozalia idąc za wskazaniem swego przewodnika duchowego, 2 maja tegoż roku 1941, jako pierwszy piątek miesiąca, dokonała nowego Aktu Osobistego Poświęcenia się, lecz pod innym tytułem, według metody Św. Małgorzaty Marii. Akt ten poprzedziła spowiedzią, wysłuchaniem Mszy Świętej i przyjęciem Komunii Świętej. Podczas dziękczynienia najpierw swoimi najszczerszymi i dziecięcymi słowami wyraziła decyzję zupełnego oddania się swemu Boskiemu Oblubieńcowi, a potem z rękopisu własnoręcznego odmówiła następujące:
„ V.J. [vive Jezus - niech żyje Jezus]
Małe poświęcenie się Najświętszemu Sercu Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Ja, Rozalia, oddaję i poświęcam Najświętszemu Sercu Pana naszego Jezusa Chrystusa moją osobę i moje życie, moje uczynki, troski i cierpienia, nie chcąc odtąd używać żadnej cząstki mego jestestwa, jeno aby by czcić, miłować i wielbić To Serce. Mam niezłomną wolę całkowicie należeć do Niego i czynić wszystko z miłości ku Niemu, wyrzekając cię z całego serca tego wszystkiego, co by Mu się mogło nie podobać. Obieram więc Ciebie, Najświętsze Serce, za jedyny przedmiot mojej miłości, za Opiekuna mego życia, za rękojmię mego zabawienia, za lekarstwo na moją ułomność i niestałość, za naprawienie wszystkich błędów mojego życia i za pewne schronienie w godzinę mej śmierci. Bądź więc, o Serce pełne dobroci moim przebłaganiem wobec Boga Ojca i odwróć ode mnie strzały Jego sprawiedliwego gniewu. O Serce pełne miłości, w Tobie pokładam całą mą ufność, gdyż wszystkiego się obawiam po mojej słabości i złości, natomiast spodziewam się wszystkiego po Twojej dobroci.
Zniszcz więc we mnie wszystko, cokolwiek może Ci się nie podobać albo sprzeciwiać. Niech Boska Twa Miłość tak głęboko wniknie w me serce, bym nigdy nie mogła zapomnieć o Tobie ani się od Ciebie odłączyć. Błagam Cię przez nieskończoną Twą Dobroć, niech imię moje będzie zapisane w Tobie, gdyż pragnę, by całym mym szczęściem i najwyższą mą chwałą było żyć i umierać jako wierna Twa niewolnica. Amen.
Kraków, 2 V1941 roku”.
Akt ten Rozalia nosiła na sobie w specjalnie w tym celu uszytej maleńkiej – na kształt szkaplerza – torebce. Stosowanie się zaś do życzeń Serca Bożego, związanych z tym Aktem było pięknie praktykowane przez Rozalię, jak wiemy, od jej dzieciństwa.
Króluj nam Chryste!
——– 0 ——–
Żródło – materiały archiwalne Sekretariatu Krakowskiego Dzieła